Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Polacy w UK, Polonia w Anglii – Doncaster.pl › Forums › Polskie forum – Polonia w Yorkshire › Motoryzacja › Polski instruktor jazdy!!!!!
Czy zna ktoś polskiego instruktora jazdy w okolicach Doncaster?
Ja znalazłam tylko jednego Henryk Pietrzyk , ale ma bardzo dużo klientów i tym samym jak dla mnie bardzo odległe terminy (2 miesiące). Może zna ktoś jeszcze jakiegoś innego w tym rejonie?
pozdrawiam 🙂
Wydawalo mi sie, ze ktos sie tu oglaszal jakis czas temu, ale teraz juz go nie widze 🙂
Moze warto sprobowac po angielsku? To dobra okazja na doszlifowanie jezyka 🙂 A testy i tak mozna po polsku.
Może i warto, po angielsku, ale mi chodziło o parę lekcji po polsku by dowiedzieć się od fachowca co jeszcze muszę poprawić i nad czym popracować.
Co do testów to wiem, że można po polsku. Już mam je za sobą :))
pozdrawiam
[b]haku napisał:[/b]
[quote]chodziło o parę lekcji po polsku by dowiedzieć się od fachowca[/quote]
Tzn, ze brytyjscy instruktorzy nie są fachowcami? Oni chyba wiedzą jak się jeździ w ich kraju…
Tak czy inaczej… Zdales już?
Uczyłem się z angielskim instruktorem, zdałem prawo jazdy bez problemu. Zanim podjąłem decyzję o nauce z angielskim instruktorem, zadzowniłem do polskiego „fachowca” który okazał się droższy, poza tym oferował mi materiały, które były 3 razy droższe od tych w języku angielskim. Konkluzja jest taka, że przy praktycznej nauce jazdy, nie jest potrzebny żaden polski wyzyskiwacz, naprawde uwierzcie mi. Nikt tak nie wyciągnie od polaka pieniędzy jak drugi polak. Chętnie udzielę wszelkich informacji dotyczących zarówno tesku teoretycznego jak i praktycznego. Oczywiście bez opłaty, jaką żądają pseudo instruktorzy-sępy z Polski.
[b]emiter napisał:[/b]
[quote]Zanim podjąłem decyzję o nauce z angielskim instruktorem, zadzowniłem do polskiego „fachowca” który okazał się droższy, poza tym oferował mi materiały, które były 3 razy droższe od tych w języku angielskim.[/quote]
Moja żona zdawała po angielsku i też nie miała problemów. Nie żebym był przeciwko polskim instruktorom 🙂 ale ktoś przecież te materiały tłumaczy, one nie mogą być w tej samej cenie. Polscy instruktorzy będą drożsi.
Czyli jeśli angielski instruktor kasuje 19 ły za godzinę to polski może bez skrupułów kasować 25 za godzinę? Jeśli komuś nie zależy na nauce angielskiego aż tak bardzo, aby nie rozumieć co sie do niego mówi, to nie mam nic przeciwko, niech ludzie robią jak chcą, niech płacą…
[b]emiter napisanł:[/b]
[quote]Czyli jeśli angielski instruktor kasuje 19 ły za godzinę to polski może bez skrupułów kasować 25 za godzinę? Jeśli komuś nie zależy na nauce angielskiego aż tak bardzo, aby nie rozumieć co sie do niego mówi, to nie mam nic przeciwko, niech ludzie robią jak chcą, niech płacą…[/quote]
Myśle, że dużo osób tak właśnie robi. Na nauce języka niektórym naprawdę średnio zależy. W sklepach o nic nie trzeba pytać, bo towary zbieramy z półek a w pracy nie przeszkadza nam, że Anglicy komunikują się z nami na migi. Po co nam język?
Chyba spotkałem się z bratnią duszą. Taki przykład: Byłem ostatnio z małżonką w tzw. funciaku. Żona zapytała pracujacego tam polaka „Gdzie mogę znależć RedBulla?”. Kolega polak (widocznie niezbyt zorientowany) podszedł do kasjera zwracając się z pytaniem o treści: „IS REDBULL???”… Bez komentarza…
[b]emiter napisał:[/b]
[quote]Chyba spotkałem się z bratnią duszą. Taki przykład: Byłem ostatnio z małżonką w tzw. funciaku. Żona zapytała pracujacego tam polaka „Gdzie mogę znależć RedBulla?”. Kolega polak (widocznie niezbyt zorientowany) podszedł do kasjera zwracając się z pytaniem o treści: „IS REDBULL???”… Bez komentarza…[/quote]
Trudno to tak oceniać. Czasemm powody są całkiem niewinne np za krótko tu jesteśmy albo nie uczyliśmy się języka w Polsce… Miałem na myśli ludzi, którzy są tu już długo (nawet kilka lat) i nie widzą potrzeby nauki języka.
Trochę odchodzimy od tematu 🙂 zapraszam [url=http://www.doncaster4u.pl/index.php?option=com_kunena&Itemid=300037&func=view&catid=24&id=275#275]tutaj[/url].
Witam,
własnie dwa tygodnie temu dostałam prawo jazdy – udało sie za pierwszym podejsciem 🙂
Nauke jazdy mialam z angielskim instruktorem, i tak jak ktos wczesniej napisal, ja takze dzwonilam do polskiego instruktora, lecz niestety dlugi okres oczekiwania na godziny jazdy zmobilizowal mnie do nauki z angielskim instruktorem. Po pierwsze byl on zdecydownie tanszy niz polski, a po drugie (i najwazniejsze) to przeciez na egzaminie jest Anglik który wydaje polecenia po angielsku :), więc zdecydowanie polecam od poczatku nauke z angielskim instruktorem. Wystarczy opanować kilkadziesiat słówek i zwrotów z tematu „auto, droga i przepisy” i nauka u Anglika nie powinna byc problemem. Zreszta wszystkie przepisy, zachowania na skrzyzowaniach i rondach, parkowanie, cofanie itp. instruktor tłumaczy na poczatku na obrazkach, wiec nie trzeba miec dyplomu z angielskiego zeby to wszystko zrozumiec.
Koszty: pierwsze 5h-40f, kolejne godziny po 16f, wiec bardzo tanio. Moje 19h+2h na egzamin „wyjezdzilam” w 1,5 miesiaca.
Tez oba egzaminy (pisemny i praktyczny ) zdałem juz za pierwszym razem, wszystkiego uczyłem się po Angielsku i każdemu kto zna język na komunikatywnym poziomie radzę zrobić tak samo.To naprawdę nic trudnego B)
Jesli mamy materialy do nauki po angielsku, to potem zdanie egzaminu to pryszcz. Teorii mam na mysli. Przeciez w zestawie do nauki jest plytka z pytaniami identycznymi, jakie padaja na tescie. Chcac nie chcac, czlowiekowi sie w banke one raczej wbija i bez wybitnej znjaomosci j. angielskiego.