Witam
W innym temacie pojawił się wątek znajomości j. angielskiego i to, że niektórzy nie specjalnie przejawiają chęci do jego nauki, nawet jeśli mieszkają już na wyspach po kilka lat.
Myślicie, że można tak sobie radzić w codziennych sytuacjach bez znajomości języka? Jeśli tak to jak długo? Mi by chyba to przeszkadzało…
Według mnie każdy kto planuje w Wielkiej Brytanii dluższy pobyt powinien wziąść się za naukę języka, bo czasami widząc co niektorych rodaków w akcji zwyczajnie mi za nich wstyd gdy widzę ich wygibasy i pantomimę:P
Czy jest potrzebny-obowiazkowa, powiedzialabym, powinna byc znajomosc chociazby podstaw, jesli wyjezdza sie za granice do pracy. Potem mozna jezyk rozwijac, zwlaszcza, ze jest tu sporo mozliwosc nauki. Ale na podstawie wielu przykladow musze stwierdzic, ze nie jest potrzebny. Mnostwo ludzi zna kilka slow i jakos sobie radzi pzrez wiele lat. Ze czasem musza komus placic za zalatwianie nawet prostych spraw, to coz z tego 😉
Z własnego doświadczenia powiem, że znajomość języka daje swobodę i niezależność. Człowiek nie musi być zdany na to, że ktoś tam coś dla nas załatwi albo nie załatwi. Samemu można wziąć sprawy w swoje ręce i mieć nad nimi pełną kontrolę. I nie chodzi już tylko o prace, ale i o codzienne sprawy typu bank, poczta, lokalna społeczność. Z drugiej strony, to swego rodzaju wyzwanie które daje jakąś tam satysfakcję.
[b]emiter napisane:[/b]
[quote]Z własnego doświadczenia powiem, że znajomość języka daje swobodę i niezależność. [/quote]
Ta niezależność chyba nie każdemu jest potrzebna jednak.