Ograniczą dostęp do lokali socjalnych imigrantom?

Wedle nowego planu, który ma zostać ogłoszony przez premiera Camerona imigranci w Wielkiej Brytanii będą musieli spełnić pewne nowe warunki, zanim otrzymają szansę na lokal socjalny. Nowe zasady mają prowadzić do ograniczenia liczby korzystających z pomocy socjalnej.

Już niedługo brytyjski premier ma ogłosić zreformowane zasady przyznawania lokali socjalnych. Planowane są zmiany polegające na wprowadzeniu cenzusu rezydentury: zanim starający się o lokal socjalny zostanie wciągnięty na listę oczekujących musi wykazać się odpowiednio długim okresem zamieszkiwania w danym miejscu (dwa do pięciu lat). Wyjątkiem od tej reguły będą przypadki obywateli brytyjskich, zmieniających miejsce zamieszkania ze względu na pracę lub sytuację rodzinną.

Nowe zasady mają być egzekwowane przez władze lokalne i to one będą odpowiedzialne za przeprowadzanie owego swoistego „testu rezydentury” (na razie mogły stosować tego rodzaju kryteria, ale wiele się na to do tej pory nie decydowało). Nie tylko rząd, ale też i Local Government Association, zrzeszająca lokalne władze i służby publiczne Anglii i Wali jest bowiem mocno zatroskana sytuacją w sektorze mieszkalnictwa i uważa, że trzeba wdrożyć jakieś środki, by rozwiązać nawarstwiające się problemy z brakiem mieszkań.

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że zapowiadane zmiany w polityce społeczno – mieszkaniowej Wielkiej Brytanii są w sposób oczywisty związane z nieustającym napływem imigrantów. Według rządowych szacunków ok. 9 % lokali socjalnych przyznawanych jest obecnie cudzoziemcom. Dla porównania w latach 2007/2008 odsetek ten wynosił ok. 6,5 %. Cudzoziemcy stanowią już ok. 12 % populacji Wielkiej Brytanii. Na uwadze mieć zaś należy, że z końcem bieżącego roku oczekiwany jest napływ imigrantów z Bułgarii i Rumunii (w trakcie ostatniej debaty z udziałem premiera z ust jego zastępcy Nicka Clegga padła nawet propozycja wprowadzenia kaucji, którą obywatele tych krajów mieliby uiszczać przy wjeździe).

Politycy zapewniają, że nie mają nic przeciwko napływowi „utalentowanych i ciężko pracujących”. Znany z bezpośredniości burmistrz Londynu Boris Johnson ocenia, że zarówno kraj, jak i jego stolica wiele zyskują dzięki napływowi utalentowanych ludzi z całego świata. Podkreśla, że ważne jest, aby zachować w tych sprawach pewną równowagę.

Jak mówi David Cameron rząd Wielkiej Brytanii chce tylko, aby nowo przybywający do kraju nie oczekiwali, że brytyjski podatnik zapewni im lokum już na starcie. W wypowiedzi dla Sky News minister ds. imigracji Mark Harper powiedział, że jest to jedna z tych spraw, które mają prawo Brytyjczyków irytować: są świadkami sytuacji, gdy ktoś świeżo przybyły do UK zaczyna być traktowany lepiej, niż obywatel tego kraju, mieszkający tu od lat. Jak mówi premier Cameron należy imigrantów „pozbawić złudzeń”.

Rząd, jak zapewniają członkowie urzędującego gabinetu, przygląda się także innym sprawom, które w związku z masowym napływem imigrantów do UK są już od dawna na widelcu. Chodzi o dostęp do opieki medycznej i edukacji oraz, rzecz jasna, numer jeden debat o imigrantach – zasiłki.